Cudowni informatycy angielscy (a dokladnie administratorzy sieci beprzewodowego 'szybkiego' internetu w Butlinsie) nie zezwolili na korzystanie z niektorych stron internetowych, takich malo znaczacych oczywiscie, jak np. google angielskie, gmail,
blogspot itd nie moglem nic napisac na blogu, a z gmaila wyslac
zdjec. Ale teraz jestem z Polsce znowu postanowilem sie znowuodezwac.
Bylo wiec tak: w Bognor Regis, malym, nadmorkim miasteczku, bylem juz tego lata, pracujac dla Butlinsa jako barman w tradycjnym
angielskim pubie o nazwie Sun & Moon. Bylo calkiem milo, pracownicy troche sie pozmieniali, pare nowych twarzy przybylo, pare odeszlo. Ale atmosfera ogolnie rzecz biorac byla przyjazna. Same swieta i nowy rok/sylwester minal bardzo przyjemnie (pomijajac fakt, ze o polnocy 31 odkurzalem zasrany dywan w pubie). Pogoda w Anglii calkiem mila, cieplej o wiele niz w Polsce, nawet padalo tylko przez dwa dni (wiec sukces), poza tym to wiater wial jak nie wiem co od tego morza. Anglicy jak zwykle buractwo, tak samo jak nasi rodacy za granica. Zakwatreowanie w porzadku, mieszkalem z Radkiem w pokoju razem z Siora i Kasia w drugim pokoju. Cale swieta to wlasnie ich zasluga wiec przy okazji dziekuje im wszystkim za mile spedzony czas, ktory na pewno wygladalby inaczej gdyby nie oni: Dzieki ziomy, bylo f pyte!
Co ciekawszego to moze to, ze tak jak wszyscy mowia oplaca sie kupowac na wyspach i mozna dostac na prawde dobry towar za niewiele (nie kojazyc z narokotykami;P) Aha, a teraz najwiekszy zonk calego wyjazdu. Planowane juz od pierwszych dni zakupy na bezclowce Londynskiej skonczyly sie szybciej niz sie zaczely, glowni z powodu cen alkoholi. Ech. Kto by widzial zeby w sklepach bezclowych Jack Daniel's kosztowal wiecej niz w sklepach normalnych. Wlasnie, przez te pare tygodni zasmakowalem w nowej whiskey a mianowicie JD (Jack Daniel's) jest po prostu niesamowity, przechodzi jak whisky z lodem ;) takie ladne porownanie;P hehe Kupilem sobie tylko perfumy (tak czy siak mialem tozrobic), noc na lotnisku jak zwykle tragiczna i bardzo niewygodna. Mam nadzieje ze juz nie bede zmuszony robic to po raz kolejny. Caly lot samolotem przespale i budzilem sie tylko na takie rzeczy jak sniadanie (serwowane obowiazkowo i bezplatnie na pokladzie British Airway - tak na marginesie, dlaczego polskie krajowe linie lotnicze nie moga byc tak tanie!!!???) oraz cieply napoj (kawa/herbata). teraz jestem sobie juz w krakowie mam sie dobrze.
Czas odpoczac chwile.
pozdrawiam

Wigilia na wyspach 2007

Mewa Angielska

Butlins, czyli miejsce gdzie pracowalem