czwartek, 28 lutego 2008

Live after death


No i tak wygladal plakat;)

Po prostu te getry mnie rozwalaja, chcialem sluchac tego na powaznie ale sie nie dalo bo wiecej komentarzy dotyczylo krocza wokalisty (ten w czerwonych) a nizeli muzyki;)

No i witam.

Poscik mam nadzieje krotki bedzie, opisze w nim takie krotkie wydazenie ktore mialo miejsce z trzy godz temu, a mianowicie seans w multikinie krakowskim koncertu heavy metalowego zespolu Iron Maiden 'Live after Death' z 1985 r. (pare dni temu wyszlo oficjalne 2 plytowe wydanie i multikino postanowilo wyciagnac od nas pare zlotych serwujac seans dvd na duzym ekranie z konkretnym naglosnieniem). Juz od ponad 2 lat nie sluchalem tego zespolu, ale dalem sie skusic smieszna cena 10 zl i razem z Walczykiem rozpoczelismy seans. Sala prawie pelna,muzyka glosna, obraz ladny wiec rozrywka pierwsza klasa. Wokalista musial sie rozspiewac przed wystapieniem bo pierwsza zwrotka pierwszego utworu byla po prostu falszem, potem im dalej tym lepiej. Pare razy pozartowal z publicznoscia i bylo lux. Wszystko by bylo fajnie gdyby tylko nie te cholerne kolorowe getry stylu lat 80. W paru momentach ciezko bylo stwierdzic czy na scenie sa muzycy czy pederasci z gitarami;P Sam perkusista mial jakies wdzinko ktore do zludzenia przypominalo kostium Pinokia;D ech Ale co zrobic takie czasy byly:)
Z ciekawostek, po 'Live after death' byly dodatki w tym reportaz z trasy Iron Maiden za zelazna kurtyna. Kurna Polska rok panski 84 po prostu obraz nedzy i rozpaczy:) a najlepszym akcentem byli polacy wypowiadajacy sie po angielsku:))) Jako filolog j. angielskiego taktychnie ukrylem swe oblicze pod kapturem ktory akurat mialem pod reka by nie zostac rozpoznanym :)
No i to by bylo na tyle, mimo lat koncert kopie dupe i milo bylo po tylu latach znow posluchac i obejrzec koncert Ironow.

2 komentarze:

Karuzel pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Karuzel pisze...

Iron Maiden:) Liceum się przypomniało. Fajne spodnie mają. Po koncercie to ich musiały jaja boleć:D